Archiwum czerwiec 2004


noc jakiej jeszcze nie było :)
Autor: somatotropina
27 czerwca 2004, 13:46

sobota? hę....;D razem z koleżankami [MaFFka, Czika, Justyna, Anka, Goha, Karolina i Ala] wybrałyśmy się na dyske do sFinksa ;] musiałyśmy uczcić wakacje...powitać je czadowo. na początku były wątpliwości do tego czy jedziemy czy nie. nie było wszytsko pewne na 100%. później miałyśmy obawy co do autobusu i kolejki pod sFinksem. ale nie autobus przyjechał,kolejki nie bylo ;] weszłyśmy na sale....i oniemiałam...;] było wspaniale...mało powiedziane...było zajebiście ;]

wątki z imprezy? :)

początek imprezy...wielki tłum napierał na nas i nie miałyśmy jak zabardzo tańczyć....oczywiście Czika znalazła sobie miejsce na barierkach koła ;] nadejście "smoków" ekhem! ekhem! napaleńcy się zbierają. uniki :D Marta ;D dobrze, że miałyśmy gdzie siedzieć ..boks.. dzięki Tobie. Czika i soopermen. taki słit :) rozkręca się impreza. wędrówki po sFinksie i szukanie pewnych osób. łach w toalecie damskiej ;] to co widzialam było masakryczne :):):) oglądanie "pozycji" które miałay miejsce w boksach na górze. motyw ciąży :) nie no przegiełam :D tańce połamańce na "miejscówce" i okrażenie niewinnych dziewczynek przez napaleńców. no dobra bawiłyśmy się na całego. oł jeaaaaa!!! szukanie igły w stogu siana? Marta zginęła. myśli okropne przeszlu mi przez głowę. lęk i wqurwienie :> odnalezienie MaFFki w świątyni sFinksa ;D ucieczka przed Bartkiem :):):) [chyba ;D] gdzieś w tym czasie Czika przeprowadziła akcję "BURZA":D jakby to ująć..?? hm...?"loobię widzieć wszystko z góry" :D łach :):):) gdzieś koło sFinksa przegięcie imprezy :) [co nie Marta? :)] ja...samochód...i chyba apap :) buahaha :D:D:D szukanie się nawzajem. uwagaaa!!! Odjeżdzamy :D w autobusie przezywanie wszystkiego i łach :D opowiastki o ciepłym jedzeniu :) w wielkim zmęczeniu wracanie do domu ;] dom? mama wstała...jednak spała :) =* :) nie mogłam zmrużyć oka to wczesnych godzin porannych

chciałabym podziękować: MaFFce, Czice, Justynie, Ance, Gośce, Karolinie, Alce, nowym znajomym :) za wspaniałom noc spędzoną razem wśród rodziny tekno ;]

Pełen Spontan :D
Autor: somatotropina
20 czerwca 2004, 15:39

Piątek około 14:00 niespodziewana wizyta przyjaciół moich rodziców. Spontan? Oczywiście, że był. Nieplanowany wyjazd do Leszna do państwa S. :) Mi się odrazu to widziała gdyż....dyska RELAX mnie czekała :D

Co się działo? :D :

dropsiki do dropsiarni czyli cała rodzina techno do relaxu,
poznanie nowych ludzi [tempe dzidy?]
sooooper muza,
jazdaaaaaa!
poznanie tereny dyskoteki :D
motyw wysokiego bruneta - dropsika :)
walkaaa...tak jakby o teren :):):)
białogłowa lasuuuniaaa i rozpychanie łokciami ;D przegrała :)
2 sale....2 różne rodzaje muzy!
tańczenie do upadłego [dosłownie] :D
picie? only jeden łyk :) wody :D
dom? niestety z buta...:) 40 min piechotą :)
no i długie spanie ;D

BYŁO ZAJEBIŚCIE :D

sto pyt ;]
Autor: somatotropina
17 czerwca 2004, 10:37

wczorajszy bal uwazam za........ szkoda gadac ;] Gdyby nie łach z moimi kochymi z klasy to chyba bym tam siedziała i ryczała. no wiec straciłam troszq glos przez to darcie sie. nauczyciele sie troche ponapiijali. niektórzy nawet spiewali. polonez taki sobie. pomylilo mi sie pare razy i wogole sfasta z rozami ;D no ale ominmy to.

Konwersejszyn 1:D

<x>  widziałaś może gdzieś moje tamburyno? [ powiedziane z powagą]

<y> aaaaa......sikam !!!!

Konwersejszyn 2 :D

<y> Nie moge sciągnąc majtek,a chce mi sie siq. Pomozesz mi w wc.

<x> hahahahahahaha :D

Konwersrejszyn 3 :D

<y> Jak chcesz to chodz w uliczke i Ci najebie.

<x> ok. chodz.

Konwersejszyn 4 :D

<x>and <y> and <z>: w sline! w sline!   [patrząc na tańcząca pare]

<x> oni się bedą dziś bzykać.

<x> and <y> and <z> buahahahah :D

Konwerszejszyn 5 :D

<y> uważaj to paparacci [pokazując na światła mrugające]

<x> buhahahah :D

Konwersejszyn 6 :D

<y> do <Ź> tańcz kurwo :)

Konwersejszyn 7 :D

<x> jedzie pociąg!

<y> i tak bez nas nie odjedzie.

Odgłosy wydobywające się z tłumu:

Sto Pyt! .....Jazdeczka!Jazdeczka!......Zatrzymajcie ten pociąg!......Fakju!......Jazzzdaaaa!......Dżiokonda....:D:D:D

wypnij się na futro.
Autor: somatotropina
10 czerwca 2004, 17:17

Obecnie futro jest tylko i wyłącznie produktem luksusowym. Argumentem jakoby było ono jednym materałem skutecznie chroniącym przed zimnem jest nonsensem, co zresztą udowadniają np. polarnicy używając wyłącznie okryć z tworzyw sztucznych. Nie da się zatem usprawiedliwić procederu odbierania zwierzętom życia i wolności tylko po to, by zaspokoić ludzkie pożądanie.

 Wielu ludzi noszących futra usprawiedliwia się,żę ich futra zostały zrobione ze zwierząt zabitych na fermach, a nie ze złapanych we wnyki i umierających przez wiele dni w cierpieniach. Powszechnie sądzi się, że hodowla na fermach jest humanitarna. W rzeczywistości nie ma nic humanitarnego w pozbawianiu zwierząt ich naturalych warunków życia. Hodowanie zwierząt na farmach jest po prostu zinstytucjonowanych sposobem torurowania!!!!

Co jest więc złego w hodowaniu zwierząt na fermach? Warto wiedziec jakie gatunki zwierząt są hodowane i mordowane na fermach. Są to : norki ( około 26 milionów rocznie), lisy (4,5 miliona rocznie), szynszyle ( 250 tysięcy rocznie), sobole ( 150 tysięcy rocznie), tchórze (100 tysięcy rocznie), szopy ( 100 tysięcy) oraz rysie i nutrie.

 Chodowcy szynszyli dumnie przyznają że wiekszość szynszyli zabijana jest przez łamanie karku lub rażenie prądem. Wielu chodowców przypina metalowe klamry do uszu i do genitalii szynszyli by wykonać egzekucje.Ponieważ szynszyle są małe potrzeba aż 100 osobników poto by uszyć jedno futro.

 Przemysł futrzarski uważa że jest to "humanitarne" . Pomimo prób umniejszania przez przedstawicieli przemysłu futrzarskiego cierpienia zadawanego zwierzętom. Strasznej prawdy nie da się ukryć.

Chcę abyście mieli możliwość poznania prawdy o przemyśle futrzarskim i dokonania własnego, świadomego wyboru!!!

Może parę fotek?

 





Nadal kcesz nosić futra?
kochane kłopoty.
Autor: somatotropina
07 czerwca 2004, 15:30

kłopoty do mojej osoby same się "przelepiają". to chyba jakieś fatum nademną kraży. czasami sobie tak myśle..."dlaczego akurat ja? a nie ktoś inny!".  postepowanie szczeniackie wpływa pozytywnie na moją osobę. uczę się jak żyć cały czas.  zaczynam rozumieć pewnie rzeczy, które dotychczas były dla mnie beznadziejne. prawdopodobnie kończy się pewien etap w moim życiu. hm? czy to pozytywnie wpłynie na moje dalsze postępowania? tego to chyba nikt nie wie. dostrzegam to czego wcześniej nie widzialam pomimo tego, że chciałam to ujrzeć. nie chodzi tu o wyobraźnie lecz o to,w jaki sposób "działa" świat. możliwe, że to wszystko przez  nową szkołę. do, której niedługo [po wakacjach] będę codziennie wędrowała z uśmiechem na twarzy [ nie zawsze ]. kończy się beztroskie, szczeniackie. wręcz dziecinne życie. czekają mnie, a również i niektórych z was...ciężkie, pracowite czasy. mam nadzieję, że jeszcze wspanialsze niż dotychczas.

 

czasami...

chciałoby się cofnąć czas,

i naprawić to co zrobiliśmy źle.

czasami...

chciałoby się cofnąć czas,

naprawić to, czego żałujemy.

niestety...

musimy ponieść konsekwencje swego czynu,

stety...

jest jeszcze szansa, że da się to naprawić,

wyprostować.

przeprosić.