12 czerwca 2005, 12:35
*tuch me! i want to feel your body!
ja cóż
włóczęga, niespokojny duch,
ze mną można tylko
pójść na wrzosowisko
i zapomnieć wszystko.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
*tuch me! i want to feel your body!
ja cóż
włóczęga, niespokojny duch,
ze mną można tylko
pójść na wrzosowisko
i zapomnieć wszystko.
potrafię przyznać się do błędów.
do tego, że zawiodłam.
do tego, że okazałam się być fałszywa względem innych osób.
ale wy?
...jak widać 'wy nie!'
*słowa kierowane do osób, które tego nie potrafią zrobić i tym samym ranią innych. psychicznie. fizycznie nie!
niszczycie mnie.
samych siebie.
podziękuje wam za parę lat
kiedy już mnie nie bedzie!
the verve - bitter sweet symphony
ściagnij mp3. włącz głośniki. zamknij oczy i marz.
zdaję się, że widze? gdzie? przed oczyma duszy mojej!
wakacje. przygoda. temperatura w sam raz. letni wiatr chłodzący rozpalone od słońca ciało. samochód? pociąg? autobus? koledzy. koleżanki. jeden kierunek. wakacje do spędzenia razem. uśmiechy na twarzach. zero zmęczenia.nocą oglądanie nieba. życzenia, bo to sierpień. podekscytowanie. spanie jeden na drugim. razem. gry słowne. gry na szczerość-wyzwanie czy pytanie? wkońcu plaża. spanie pod gołym niebem gdzieś! oglądanie wschodu słońca. budowanie zamków z piasku. kompanie się w morzu. gofry! zbieranie muszelek i bursztynów. włoskie lody roztapiające się w słońcu. wyznania. śpiewanie. tańczenie. wspieranie na duchu. setki zdjęć. gwizdanie na trawie. siedzenie w porcie i czekanie na piratów. zwiedzanie miasta. miesteczka. wsi? udawanie turystów niemców albo anglików. i znów plaża. fikołki. gwiazdy. aniołki. orzełki. jak kto woli. czytanie wspólnie książki. bajki na dobranoc. na obiady fryki z zimną colą. później zabawa w berka żeby spalić garść kalorii. łowienie złotej rybki. szukanie lampy alladyna. a nóż widelec. czekanie na karsnoludki.
po 3-4 dniach
powrót do domu. opaleni. z uśmiechem na twarzy. wypoczęci. szczęśliwi. już bliżej siebie. znamy się lepiej. piękna pogoda. wiatr. słońce. w uszach 'bitter sweet symphony'.
*nawet wiem z kim chciałabym tam pojechać.
dzis na matematyce było tak wesoło, smiesznie. ajt! czytajcie :)
na drugiej lekcji pan P. tłumaczył nam zależnosci pomiedzy 'cin' 'cos' 'tg' i 'ctg' kiedy nagle usłyszałam
Justyna: patrz na Franka spodnie.
[spogladnełam ze spokojem na jego spodnie i...]
Ja: hahahahhaaha! [zobaczyłam rozporek rozpiety na cała długos i swiecace niebieskie majtki w tej czelusci. po 30 sekundach cała klasa juz widziała 'czarna dziure' a raczej niebieska. wtedy ...]
pan F. co cie Kasiu tak rozprasza? [oczywiscie stał koło niej. Kasia widziala tylko jedno przed oczyma :)]
*klasa zawyła ze smiechu :) Karolina sie popłakała kiedy pan F. stanął przy niej.
pan F. zaczał opowiadac beznadziejne historie a my wylismy [buahah] niby z jego kawałów? :D
[do pierwszej ławki trafił Łukasz. spoglądał na spodnie pana F. obracał sie do nas i smiał sie niemilosiernie]
pan F. Justynka co Cie tak cieszy?
Justyna: nic nic.
pan F: asia jak Cie razi słonbce to zapraszam do 1 ławki [widział chyba moje załzawione oczy]
jaa: nie nie :)