Archiwum czerwiec 2005


od płakania dostałam gorączki.
Autor: somatotropina
29 czerwca 2005, 10:38

wyjechał.

 

 ;((((((((((

 

 

zostawił mnie i moje problemy.

kocham go bardzo ;*

zawsze bede!

chce zeby był szczęśliwy.

kiedyś musiało to nastąpić.moje 17 lat z nim uważam za najcudowniejsze na świecie.

taka wiez! tylko pozazdroscic.

 

 * płacze! becze!rycze! i nie wiem kiedy się to skończy!

 

brak tematu.
Autor: somatotropina
27 czerwca 2005, 15:50

stwierdzam że wyjazd do wąsosza za jak najbardziej udany.

było boskooo!   ;]

uważam że jednak w górze pomimo tego że jest basen i hala oraz dużo barów jest nudno. tam jest bardzo ciekawie. złęcza. 2 rzeki. mosty kolejowe w których są dziury! amfiteatr całkiem całkiem. pola i ogólnie wszytsko jest inne.

 

pewnie po paru dniach znudziłoby mi się bo cały czas te same miejsca, ale sobota i niedziela...mmm...coś cudownego :)

i kaja paschalska była i spiewała piosenki te znane i te nie. 'tylko ty' 'przyjaciel od zaraz' 'chinka czikulinka' ...;]

jako kibice nie mogliśmy upuscic niedzielnego meczu. pomimo tego że niezle grzało w plecy.

w nocy balety. ponad 5 'ostatnich piosenek' zwiedzanie terenu ;] bujanie się tam i tam! poznawanie ludzi. ;D

 

wą-wą-wąsosz :)
Autor: somatotropina
23 czerwca 2005, 12:24

już jutro :-) koniec roq szkolnego. ciesze się. wy też pewnie. pójde do szkoły [na aule] zobaczyć przedstawienie. potem zabiore świadectwo i do domu. chyba, że gdzieś wyszkoczymy na piwko z klasą.

w sobote siłacze :) zamierzam wystartować w martwym ciągu. !lol! ;D później jade do wąsosza. na dni wąsosza ;-) bedzie kaja paschalska :):) już umówiłam się na pół litra. zabawa bedzię do późna, więc zdarze sie wybawić, wyskakać i zrealizować moje plany ;]

niedziela. leczenie kaca. o ile takowy bedzie. później mecz na stadionie wąsowskim [wąchockim według mojego kolegi] zabawa i takie tam wygłupy. i o 21 do domq!

 

*co czyje że bedzie świetnie :D [oczywiście jeżeli mój plan wypali] :) :* :)

this shit is bananas.
Autor: somatotropina
19 czerwca 2005, 20:18

w piatek wakacje. chociaz ja już mam wolne. przestałam chodzić do szkoły. i nie mówcie ze leń jestem! ciesze się z wakacji. z dni które bedą i przeminą. chociaż naprawdę czuje ból. zostane sama. najpierw na 2 miesiące, a później na całą wieczność. i jak tu się nie martwić? ;


this my shit!

!patrz!

zdjecie zrobione przed chwilą z mojej okiennicy!

'zjedz zupe. dobra pomidorowa.'
Autor: somatotropina
16 czerwca 2005, 06:28

'czlowiek uczy się na błędach'

dlaczego błędy bolą? aż serce nie chce pracować.

dlaczego niektórych błędów nie da się naprawić, bo jest już za późno!

 

skoro ich się nie da naprawić to prawdopodobnie mogł ominąć nas ...

wszystko mogło nas ominąć.

nasze życie byłoby inne. chyba wiadomo!

 

^nasze zycie opiera sie na relacjach z innymi ludzmi. niektórzy nas kochają. inni nie. mogą nas nienawidzić i mogą nas szanować. co bedzie jesli 'los' nas nie doceni. jezeli wszyscy dookoła beda szczesliwi a ty jedyny/na bedziesz nieszczesliwy/a przez jeden jedyny błąd w zyciu[popełniłes/łas wiele tylko ze tamtych nie załujesz bo były dla ciebie nauczka] którego tak bardzo załujesz. ajjjt!

patrzysz teraz na to wszystko z boku. z innej strony. z innego pkt widzenia. i? i! i płakać ci sie chce. myslisz 'zmarnowałe/łam zycie' chociaz twe zycie nie jest zmarnowane. całe 'zycie' przed toba. masz dopiero [tyle ile masz] lat!