04 grudnia 2006, 08:33
ekhem! jednak bełtałam po tym melanzu :D rosołkiem mojej mamy! lol
obiecałam jej ze nie bede juz piła-sobie tez - ciekawe czy wytrwam;]
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
ekhem! jednak bełtałam po tym melanzu :D rosołkiem mojej mamy! lol
obiecałam jej ze nie bede juz piła-sobie tez - ciekawe czy wytrwam;]
ooooo:) tak sie koncza imprezy rodzinne. raczej spotkania! połoweczki na stół i pijemy! ja mariano i kuba-madzi przyszły maz. ile mysmy wypili? nawet nie chce wiedziec. moja mama narobiła bigosiku,krokietów,sałatek,gołabków itd. najedlismy sie. napilismy! faza sie właczyła i o 23 pozamiatane. spac. nie obyło sie bez głupawek.bełcik nawet poleciał do miski. słyszałam wtedy smiech i obrzydzenie innych:)ale to nie ja bełtałam! ja chciałam..ale nie mogłam :( :))))
ja-nie wiem czemu?-głowa pod kran i polewałam ją zimną woda. zeby wytrzezwiec? czy tak dla smiechu?:) niedawno sie obudziałam i dalej kreci mi sie w głowce.czekam na rosół.zjem moze mi przejdzie! bo jak ja sie bede uczyc?:)
skupić sie na lekcjach nie moglam. za duzo mysli w jedna chwile. za duzo tych złych. pare niedokonczonych spaw, niewyjasnionych-dalej zawracają mi głowe. bo jak tu nie myśleć.
na bilogii rozmawiałyśmy o nowotworach. zastanawiałysmy sie miedzy soba co bysmy zrobiły jakby stwierdzono u nas nowotwór,który wytworzył przerzuty i zostało nam góra 5 lat zycia. no tak! trudno odpowiedziec, bo zadna w takiej sytuacji nie jest.
jasełka znowu moja klasa robi ;] juz role są wydzielone...teraz tylko musze sie nauczyc tego.
w łikend!łikend! mam duzo pracy. rodzinka przyjedzie i raczje nie bede miała czasu na nauke. a tego tak duzo!
znalazłam w folderze disco polo stara piosenke akcent-moja gwizda. kojarzy mi sie z dziecinstwem :)
dosc mam juz tych ludzi! ciagle tylko działaja mi na nerwy-szarpia nimi,targaja! cały czas sobie powtarzam 'juz niedługo to sie skonczy!'-no tak zostało nam tylko 5 miesiecy razem.ale jakie to razem jak kazdy jest odosobniony! coraz wiecej kłotni sie pojawia. o głupoty.i o te wazne rzeczy! zaraz zaczyna sie grudzien! mikołajki,swieta. madzia z kubą przyjedzie ;-) pozniej sylwester no i ferie.
wpadłam na pomysł 'zyc aktywnie' hm..tylko teraz nie wiemczy na jakis aerobik sie zapisac czy w domu coś tam próbowac zrzucić! braciszek mi poradził,zeby ten tłuszcz z brzucha na studniowke spaliła :D a no tak! sukienke juz kupiłam.specjalnie po nia do poznania jechalam. bez płaczu sie nie odbyło ale to juz standard!
no nic.biologia na mnie czeka. tym razem układ immunologiczny+krew! ;*
chciałabym zeby doba trwała 36 godzin!miałabym czas na sen,nauke,czas wolny! zaburzłam po raz kolejny rozkład dnia i po szkole zamiast uczyc sie to ja spie po 4-5 godzin ;/ i nie potrafie sie przestawic bo w weekend to ja cały dzien w łozq leze.od poniedziałq do piątq to meczarnie przezywam.bo jak tu 'uczyc sie','słuchac' na lekcjach ...jak ja spałam w nocy 3 godziny??
pisze tutaj,bo nie moge sie z tym uporac! moze jakie pomysły które rozwiąza moj problem?