szkoła.
próba na aUli: zleeee sie czuje. kołuje mi sie w głowie. zimno mi! chyba mam goraczke ; temp. -> 37,6
angielski. 1 lekcja. głowa mnie boli! zimno mi! kosci mnoe bolą! 2 lekcja. bosz ja chce do domu! temp -> 37,9 & 38,2 ;;;
j. polski ->1 lekcja. joj! moja głowa.....zimno mi....mam goraczke....do domu ;( 2 lekcja. łzy w oczach. ja nie wydole ;( temp. -> 38,3 & 38,4
tech. inf -> do domu! ja chce do domu! <!chlip!> ;( temp -> 38,4 moje plecy ;((((
oczywiscie dzisiaj higienistki nie było, a nikt tabletek na ból nie miał. rano przed wyjsciem do szkoły przeczuwałam, ze bedzie zle wiec wzięłam 'jakby co' termometr. psychicznie i fizycznie wysiadałam. chciałam iść do domu, ale musiałam zostac na spr z tech. inf. z którego dostałam 4. ;(
wytrzymałam te 6 lekcji dzięki Marcinowi ;* eh ;* ;* ;* ;D
w domu podczas sprzatania popłakałam się. nie mogłam się schylić. wszystko mnie bolało. mierzyłam sobie temp i miałam 38,8 ;( połozyłam sie do łózka. zjadłam rosół a póni troche placków ziemniaczanych. z trudem zasnęłam. wstałam i duszno mi. nie moge swobodnie oddychac ; no ale temp teraz nizsza. 38,4! zawsze coś!
a najlepsze jest to ze nikt z rodziny sie nie zainteresował moją chorobą. olali mnie.
zastanawiam sie czy iść do szkoły jutro.