Najnowsze wpisy, strona 41


kochane kłopoty.
Autor: somatotropina
07 czerwca 2004, 15:30

kłopoty do mojej osoby same się "przelepiają". to chyba jakieś fatum nademną kraży. czasami sobie tak myśle..."dlaczego akurat ja? a nie ktoś inny!".  postepowanie szczeniackie wpływa pozytywnie na moją osobę. uczę się jak żyć cały czas.  zaczynam rozumieć pewnie rzeczy, które dotychczas były dla mnie beznadziejne. prawdopodobnie kończy się pewien etap w moim życiu. hm? czy to pozytywnie wpłynie na moje dalsze postępowania? tego to chyba nikt nie wie. dostrzegam to czego wcześniej nie widzialam pomimo tego, że chciałam to ujrzeć. nie chodzi tu o wyobraźnie lecz o to,w jaki sposób "działa" świat. możliwe, że to wszystko przez  nową szkołę. do, której niedługo [po wakacjach] będę codziennie wędrowała z uśmiechem na twarzy [ nie zawsze ]. kończy się beztroskie, szczeniackie. wręcz dziecinne życie. czekają mnie, a również i niektórych z was...ciężkie, pracowite czasy. mam nadzieję, że jeszcze wspanialsze niż dotychczas.

 

czasami...

chciałoby się cofnąć czas,

i naprawić to co zrobiliśmy źle.

czasami...

chciałoby się cofnąć czas,

naprawić to, czego żałujemy.

niestety...

musimy ponieść konsekwencje swego czynu,

stety...

jest jeszcze szansa, że da się to naprawić,

wyprostować.

przeprosić.

 

 

Trójkąty Bermudzkie
Autor: somatotropina
01 czerwca 2004, 19:46

[1.] Trójkąt Bermudzki ...Diabelski Trójkąt, obszar na płn.-zach. Atlantyku zawarty między Florydą, Bermudami i Puerto Rico; znikanie samolotów i statków na tym obszarze przypisuje się często jakimś tajemniczym potęgom a. wyprawom z kosmosu; spopularyzowany przez książkę The Bermuda Triangle (1974) Charlesa Berlitza i przez sensacyjną prasę popularną.

[2.] Trójkąt Bermudzki ... Gimnazjum nr 1, budynek na ulicy szkolnej, zawarty między kortami a LO Mickiewicza; znikanie uczniów i uczennic na tym obszarze przepisuję się często jakimś tajemniczym potęgom [sprawdziany, klasówki, testy, odpowiedź planowana przez nauczyciela]; spopularyzowany przez internet i prase.

Ten pierwszy "Trójąt" to jedna z tajemnic naszego piknego świata, która jest wspaniała. Tak bardzo niezrozumiała i nie dająca się pojąć. Takie miejsce do którego się wchodzi i się nie wychodzi ;D

Ten drugi "Trójkąt" to także tajemnica, ale do rozwiązania. Również wspaniała, ale tylko wtedy kiedy chcemy. Takie miejsce tajemnicze. Wchodzimy tam i mamy szanse, ze wyjdziemy z tamtąd...inteligentni, umiejący myśleć i radzić sobie w świecie. Mamy szanse...tylko musimy ją umiejetnie wykorzystać. Nie chodzi mi o "przepchniecie się" przez klasy. Tylko o "wyssanie" soków z nauki. Tych najbardziej "smacznych" ;D

Piktograny czyli ZPN ;P
Autor: somatotropina
22 maja 2004, 14:42

Kręgi zbożowe nie są zjawiskiem nowoczesnym.Wielu rolników obserwowało ten fenomen od wielu lat, niekiedy od wielu pokoleń.Po raz pierwszy w czasach jak najbardziej nam współczesnych, zjawisko to zostało zaobserwowane w 1972 przez Arthura Shuttlewooda i Bryce'a Bonda.Podczas ich pobytu w okolicach wzniesienia Star Hill w hrabstwie Warminster, w Anglii, nagle pojawił się jasny, świecący obiekt, w odległości ok. 100 stóp od nich, który przebywał nad polem według ich zeznań nie więcej jak 30 sekund...

Rodzaj ANKIETY

 Skąd biorą się według Ciebie kręgi zbożowe??

 a) UFO

b) Głupie żarty

c) Nieznane zjawisko atmosferyczne

d) Nieznane technologie wojskowe

e) inne -jakie?

TAK ODPOWIEDZIELI ANKIETOWANI ;D

Method: E uzasadnienie: ci co wycinają zbosze na płatki to robią takie kręgi. ej ale nie jestem pewnien czy płatki robi sie ze zbosza

Kolega D.: A uzasadnienie: tak sadze poprostu. kobieca intuicja mi podpowiada.

Shinji: A uzasadnienie: bo to UFO

Sojer: A lub C uzasadnienie: zgadywałem.

 Kasia: A uzasadnienie: intuicja.

Krzysiek: B uzasadnienie: bo to jest śmieszne.

 ZADZIWIAJĄCE?

Rośliny jednak nie zostają uszkodzone, nadal rosną i dojrzewają. Prawdziwe kręgi zbożowe to obszary łagodnie kładzionych, obracanych i skręconych roślin, które tworzą "spiralną podłogę", podłoga ta może mieć do pięciu warstw, które nawzajem się przenikają, nieraz obserwowano jak wierzchnia warstwa zboża była ułożona w spiralę prawoskrętną, podczas gdy pod spodem znajdowała się spirala lewoskrętna, a każdy kłos pozostaje nietkniętym. Charakterystyczne okazują się również niektóre wzory ułożenia słomek.

Matematycznie, prawdziwe kręgi zbożowe, powstają na euklidesowych, świętych prawach geometrii, a wielu ekspertów twierdzi, że figury w zbożu mają idealnie geometryczne kształty, często z dokładnością do 0,5 cm. Kręgi nie są do końca okrągłe lecz nieznacznie owalne. W istocie są to elipsy, przy czym odchylenie bywa tak nieznaczne, że nie można go dostrzec gołym okiem. Krawędź autentycznego kręgu jest ostro zarysowana, nie zdarza się jednak, by słoma na obrzeżach była połamana w połowie długości, co jest prawie nie do uniknięcia przy działaniu mechanicznym. W konfrontacji z tym ma się wrażenie, jakby ktoś wyciął kształty z chirurgiczną precyzją, ostrym skalpelem.

A oto fotki kręgów!

<-klik->   <-klik->   <-klik->    <-klik->   <-klik->   <-klik->   <-klik->

     <-klik-> <-klik-> <-klik->
---------------------------
Autor: somatotropina
16 maja 2004, 11:01

"Klasyczna definicja wampira utożsamia go z duchem zmarlej osoby lub jej trupem, ożywionym przez własnego ducha lub demona, ktory powraca by zakłócić spokój żywym, pozbawiajac ich krwi lub jakiegos podstawowego organu w celu zwiekszenia własnej witalnosci. W tradycji ludowej wampir to osoba przedwczesnie zmarła gwałtowna smiercia lub której pozaziemskie życie nie jest szczęsliwe, ktos , kto jest czarownica lub czarownikiem, wilkołakiem, heretykiem, dzieckiem z nieprawego łoża zrodzonym z rodziców bękartów, każdy, kto został zabity przez wampira i wszelkiego rodzaju wyrzutki społeczne."

 Charakterystyczne cechy WAMIPRA?:

"...wysysał z nich krew.." "...Ci, którzy zostali zabici przez wampira, sami staja się wampirami".."  "...odżywiała się ludzkim cialem.." "...O północy wychodzła z ukrycia.." "...Stare paznokcie obumarły a wich miejscu pojawiły się nowe.." "...Skóra na dłoniach i stopach odpadła ukazujac nowa i swieża skórę.."

Jak zabić WAMPIRA?

"Należy mu wbić kołek do pępka lub wyrwać mu serce, które należy spalić w ogniu z drzewa, w płomieniach; może być ugotowane lub drobno posiekane za pomoca sierpa. Jeżeli serce zostaje spalone, jego popiół musi być zebrany. Aby się go pozbyć, wsypuje się ten popiół do rzeki, ale na ogół jest dodawany do wody, ktra podaje się do picia. Można nim natrzeć dzieci badz zwierzeta, aby oddalić nieczyste siły."

Czym się różni WAMPIR od DRAKULI?

Wampira łatwo da się zabić wystarczy mu wbić kołek lub coś srebrnego w serce. Można tez mu odciąć głowe.

Jest tylko jeden sposób na zabicie Drakuli. Trzeba go powiesić tak jak powiesił się Judasz - ten co zdradził Jezusa.

Filmy, które warto oglądnąć:

 -Dracula 2000- Tytuł oryginalny- "Dracula 2000"  -Łowcy wampirów- Tytuł oryginalny- "John Carpenter's Vampire" -Miasteczko Salem- Tytuł oryginalny- "Salem's Lot" -Nieustraszeni pogromcy wampirów- Tytuł oryginalny- "The Fearless Vampire Killers" -Od zmierzchu do switu- Tytuł oryginalny- "From dusk till dawn" -Noc grozy- Tytuł oryginalny- "The fright night"  -Wywiad z wampirem- Tytuł oryginalny- "Interview with the vampire"  -Dracula- Tytuł oryginalny- "Dracula"  -Blade: wieczny łowca- Tytuł oryginalny- "Blade"
Odwieczny wróg
Autor: somatotropina
07 maja 2004, 16:58

Och, Boże!

Za spiętrzonymi naczyniami, na środku stolnicy leżał ogromny placek surowego cista. Na nim derewniany wałe. Dwie dłonie zacinsęły się na uchwytach wałka. Dwie docięte ludzkie dłonie.

 Lisa cofnęła się z taką siłą na metalową gablotę, że zawartość zagrzechotała.

 - Co się tu, do diabła dzieje? Coż do diabła...?

Popychana złowrogą fascynacją, a jednocześnie nieprzemożną chęcią zrozumienia, Jennypodeszła do kanturu. Wpatrywała się w odrąbane ręce. Patrzyła z obrzydzeniem i niewiarą - i ze strachem, tnącym głęboko jak ostrza brzytwy. Ręce nie były posiniaczone ani spuchnięte. Zachowały kolor ciała, choć był on sinoszary. Krew - pierwsza krew, jaką Jenny dziś ujrzała - kapała z rozszarpanych przegubów. Świeże, wilgotne ślady, strużki i krople, błyszczały na cienkiej powłoce rozsypanej mąki. Dłonie były silne, ściślej rzecz biorąc - kiedyś były silne. Mocne palce. Duże łykcie. Bez wątpienia były to męskie dłonie. Pokryte siwym, kędzierzawym włosem. Ręce Jakoba Libermanna.

- Jenny!

Jenny podniosła wzrok, zaskoczona. Uniesiona sztywno ręka Lisy wskazywała na drugi kraniec kuchni. Przy długiej ścianie stały trzy piekarniki. Jeden podwójny - ogromny, wysoki z parą solidnych drzwiczek z nierdzewnej stali, dwa skromniejsze, choć i one były okazalasze niż zwykle modele w większości domów; oba w drzwiach miały szklane płyty. Żadane na szczęście nie był teraz czynny, gdyż inaczej kuchnię przepełniłby mdlący smród. W każdym była odcięta głowa. Jezu. Widmowe, trupie twarze z nosami przyciśniętymi do szkła wizjonerów gapiły się na kuchnię.

Jakob Lebermann. Siwe włosy zbryzgane krwią. Jedno oko zamknięte, drugie wytrzeszczone. Usta zaciśnięte z bólu.

Aida Libermann. Oczy otwarte. Ustarozdziawione, jakby szczęka wyskoczyła z zawiasów.

 

 Fragment książki "ODWIECZNY WRÓG" Dean'a Koontz'a